- KSOW 2014-2020
- PLAN DZIAŁANIA
- LEADER 2014-2020
- SZUKAM PARTNERA
- EWALUACJA PROW
- POMOC TECHNICZNA SCH. II
- Projekty Partnerów - 2017 r.
- Projekty Partnerów - 2018 r.
- Projekty Partnerów - 2019 r.
- Projekty Partnerów - 2020 r.
- Konkurs 4/2020
- Konkurs 5/2021
- .
- Turystyka na wsi
- Rynki rolne
- Analizy i ekspertyzy
- Rozwój regionalny i lokalny
- Grupy Producentów Rolnych
- Strategia UE dla Regionu Morza Bałtyckiego
- Produkty regionalne i tradycyjne
- Finansowanie operacji w BGK
- Linki
- .
- Nabory wniosków SC KSOW
- ARCHIWUM - PROW 2007-2013:
- KSOW
- Działania SC KSOW
- Leader
- WPR po 2013 roku
- Współpraca międzynarodowa
- Biuletyn KSOW
- RODO
- Polityka prywatności i plików cookies
Innowacyjne pomysły zapylania roślin
Szacuje się, że ponad jedna trzecia roślin uprawnych i aż ok. 90% roślin dziko rosnących wymaga zapylania. Obecność owadów zapylających na plantacjach kwitnących roślin uprawnych gwarantuje nie tylko uzyskanie odpowiedniej wielkości i jakości plonu, ale jest także niezbędnym elementem zachowania bioróżnorodności ekosystemu rolniczego. Tymczasem na całym świecie zmniejsza się liczba pszczół miodnych i dziko żyjących owadów zapylających. Pszczelarze biją na alarm i skarżą się na wysokie straty, które sięgają średnio 20% populacji rocznie, a w niektórych krajach przekraczają 50%! Również w wielu regionach zanikają trzmiele i pszczoły samotne.
Powody wymierania pszczół są różne - zmniejszające się przestrzenie życiowe, ocieplenie klimatu, pasożyty i choroby. W przypadku upraw monokulturowych kwitnienie następuje na dużym obszarze jednocześnie, co oznacza ogromną ilość pożywienia w bardzo krótkim czasie kwitnienia i brak jedzenia w ciągu następnych miesięcy. Jednym z największych zagrożeń dla pszczół są środki ochrony roślin. Równocześnie uprawia się coraz więcej roślin wymagających zapylenia. Już dziś na niektórych obszarach rolnicy muszą sprowadzać owady z daleka, a to znacznie podwyższa koszty produkcji żywności. W wyniku spadku liczby owadów zapylających pojawił się realny problem coraz słabszych zbiorów.
Jak rozwiązać problem zmniejszającej się populacji pszczół miodnych i innych owadów zapylających? Europejskie organizacje rolnicze przyznają coroczne nagrody za innowacyjne pomysły ochrony pszczół i innych owadów zapylających. Jedną z alternatywnych metod jest zapylanie ręczne przez ludzi, jest ono jednak niezwykle kosztownym i mało skutecznym sposobem.
Niezwykle ciekawy innowacyjny pomysł pojawił się w Polsce. Naukowcy z Politechniki Warszawskiej pracują nad automatycznym układem do zapylania roślin, nasuwającym skojarzenie ze „sztuczną pszczołą”. Przygotowywane są dwie wersje urządzenia – jeżdżąca i latająca. Na razie gotowy jest prototyp wersji jeżdżącej. Zapylacz zamontowany jest na ruchomej platformie. Gdy zapyli już jeden sektor, włącza się silnik i platforma przejeżdża dalej. To urządzenie nadaje się do zapylania dużych obszarów roślin. Prototyp przeszedł już test bojowy na polu rzepaku. Nad latającym zapylaczem inżynierowie jeszcze pracują. Ten już bardziej przypomina owada – jest tak samo beczułkowaty, za to kilka razy większy od prawdziwej pszczoły.
Opracowanie takiego wynalazku wymaga współpracy ekspertów z wielu dziedzin – aerodynamiki, robotyki, elektroniki, mechaniki, biologii. Najważniejszym zadaniem zespołu jest przygotowanie oprogramowania do rozpoznawania kolorów, kształtów i do sterowania robotem tak, żeby urządzenie samo rozróżniało kwiaty i dostawało się do nich. „Sztuczna pszczoła” będzie miała „oczy”, czyli dwie małe kamery, które rozpoznają kwiaty i umożliwiają orientację w przestrzeni. Sercem natomiast będzie komputer, a dokładniej – dwa. Mały, zamontowany na „pszczole”, drogą radiową będzie przesyłać do centralnego komputera dane o widzianych obiektach. Duży komputer będzie je analizować i przesyłać sygnały kierujące urządzeniem.