- KSOW 2014-2020
- PLAN DZIAŁANIA
- LEADER 2014-2020
- SZUKAM PARTNERA
- EWALUACJA PROW
- POMOC TECHNICZNA SCH. II
- Projekty Partnerów - 2017 r.
- Projekty Partnerów - 2018 r.
- Projekty Partnerów - 2019 r.
- Projekty Partnerów - 2020 r.
- Konkurs 4/2020
- Konkurs 5/2021
- .
- Turystyka na wsi
- Rynki rolne
- Analizy i ekspertyzy
- Rozwój regionalny i lokalny
- Grupy Producentów Rolnych
- Strategia UE dla Regionu Morza Bałtyckiego
- Produkty regionalne i tradycyjne
- Finansowanie operacji w BGK
- Linki
- .
- Nabory wniosków SC KSOW
- ARCHIWUM - PROW 2007-2013:
- KSOW
- Działania SC KSOW
- Leader
- WPR po 2013 roku
- Współpraca międzynarodowa
- Biuletyn KSOW
- RODO
- Polityka prywatności i plików cookies
Jaki będzie rynek cukru bez limitów produkcyjnych?
Po zniesieniu kwot produkcyjnych w UE może wzrosnąć produkcja i eksport cukru. Dużo będzie zależeć od cen na światowym rynku i konkurencji ze strony izoglukozy.
W 2017 roku zostaną zniesione w UE kwoty produkcyjne na cukier (obecnie 13,5 mln ton) i izoglukozę (690 tys. ton) oraz cena minimalna na buraki cukrowe (26,29 €/t). Brak jakiegokolwiek wparcia produkcji w sektorze cukrowniczym ma sprawić, że limit WTO na eksport cukru, który dla całej UE wynosi 1,37 mln ton rocznie, także nie będzie obowiązywać. Cześć ekspertów uważa, że nowa sytuacja może spowodować intensyfikację upraw buraków cukrowych w UE i wzrost produkcji cukru. Kluczowe dla przyszłości unijnego sektora cukrowniczego będą ceny cukru na świecie, konkurencja ze strony izoglukozy i alternatywnych dla buraków cukrowych upraw jak zboża czy rzepak oraz wysokość frachtu.
Wysokie ceny cukru na świecie mają pozwolić unijnym plantatorom i producentom na intensyfikację produkcji. Buraki cukrowe są rośliną jednoroczną i w tym upatruje się ich przewagi, bo stosunkowo łatwo można sterować produkcją, zwiększając lub zmniejszając ją w zależności od potrzeb rynkowych. Przy wieloletniej trzcinie cukrowej nie ma takiej możliwości. Ceny cukru na świecie mają cykliczny charakter. W okresach wysokich cen unijni producenci powinni móc konkurować na światowym rynku.
Według analityków z Rabobonk po 2017 roku cukier z UE może trafiać do Afryki, na Bliski Wschód, a nawet do Azji. Eksport będzie uzależniony od kosztów frachtu i wymogów jakościowych oraz międzynarodowej sytuacji podażowo-popytowej. Międzynarodowa Organizacja Cukru (ISO) oczekuje, że po 2017 roku wywóz cukru z UE może podwoić się i będzie mieć wpływ na rynek rafinacyjny na północnej półkuli. Podaż z UE ma zmusić rafinerie cukru surowego w Afryce i na Bliskich Wschodzie do cięcia kosztów i szukania nowych rynków zbytu. Więcej cukru z UE ma też doprowadzić do minimalizacji różnicy w cenie między cukrem białym a surowym, ograniczając opłacalność rafinacji. W konsekwencji może bardziej opłacać się kupić cukier biały z UE niż surowy z Brazylii czy Tajlandii i doczyszczać do na miejscu.
Biorąc pod uwagę regularne przekraczanie kwot produkcyjnych w UE w ostatnich latach, można przyjąć, że unijny rynek cukrowniczy ma potencjał rozwojowy. Zniesienie kwot produkcyjnych może wymusić dalszą koncentrację produkcji, bo konieczne będzie cięcie kosztów. Dopóki cła importowe pozostaną na obecnym poziomie, import nie powinien stanowić poważnego zagrożenia dla rodzimego sektora, ale rosnąca liczba bezcłowych i preferencyjnych kontyngentów importowych będzie wywierać znaczącą presję na unijnych plantatorów i producentów.
Po 2017 roku zostaną zniesione także limity produkcyjne na izoglukozę, która łatwo może zastąpić cukier w przemyśle spożywczym, zwłaszcza przy produkcji słodzonych napojów czy lodów. W UE izoglukoza, czyli syrop cukrowy nie była popularna, głównie ze względu na niskie limity produkcyjne. Szeroko używana jest w USA i Meksyku. W USA jej spożycie sukcesywnie spada jednak od kilku lat. Przyczyniły się do tego badania dowodzące, że ze względu na strukturę udziału cukrów prostych w syropie jego spożycie bardziej przyczynia się do otyłości niż konsumpcja cukru.
Łukasz Chmielewski FAPA/FAMMU