- KSOW 2014-2020
- PLAN DZIAŁANIA
- LEADER 2014-2020
- SZUKAM PARTNERA
- EWALUACJA PROW
- POMOC TECHNICZNA SCH. II
- Projekty Partnerów - 2017 r.
- Projekty Partnerów - 2018 r.
- Projekty Partnerów - 2019 r.
- Projekty Partnerów - 2020 r.
- Konkurs 4/2020
- Konkurs 5/2021
- .
- Turystyka na wsi
- Rynki rolne
- Analizy i ekspertyzy
- Rozwój regionalny i lokalny
- Grupy Producentów Rolnych
- Strategia UE dla Regionu Morza Bałtyckiego
- Produkty regionalne i tradycyjne
- Finansowanie operacji w BGK
- Linki
- .
- Nabory wniosków SC KSOW
- ARCHIWUM - PROW 2007-2013:
- KSOW
- Działania SC KSOW
- Leader
- WPR po 2013 roku
- Współpraca międzynarodowa
- Biuletyn KSOW
- RODO
- Polityka prywatności i plików cookies
Stosowanie hormonów w produkcji drobiu jest mitem
W świadomości publicznej często pojawiają się obiegowe opinie, że producenci drobiu stosują powszechnie hormony wzrostu aby przyśpieszyć przyrost masy ciała ptaków i uzyskać więcej mięsa. Ludzie obawiają się często spożywania mięsa drobiu, które z powodu obecności hormonów może szkodzić zdrowiu. Naukowcy z meksykańskiego uniwersytetu wykonali analizę naukową, w której próbują obalić ten mit i udowodnić, że hormony w masowej produkcji drobiu nie są stosowane.
Hormony wzrostu, jak estrogen, progesteron czy testosteron, występują naturalnie w organizmach zwierząt i są niezbędne dla różnych procesów fizjologicznych. Syntetyczne formy tych hormonów były również stosowane w hodowli bydła i owiec w celu zwiększenia tempa wzrostu i efektywności produkcji mięsa. Praktyka ta jest nadal dozwolona w USA i niektórych innych krajach. W Unii Europejskiej jednak, stosowanie hormonów jako promotorów wzrostu jest zabronione od 1981 r. W USA wykorzystywanie hormonów wzrostu w produkcji drobiarskiej jest zakazane od ponad 50 lat. Wiele innych krajów, np. Australia, Nowa Zelandia, również zabrania stosowania hormonów w produkcji drobiu. Jednak wyniki ankiety przeprowadzonej w ubiegłym roku wśród amerykańskich rodziców wskazują, że 60% z nich obawia się obecności hormonów i sterydów w mięsie, drobiu i produktach mleczarskich. Wielu sprzedawców produktów drobiarskich w USA umieszcza na etykietach opakowań napis: „wyprodukowane bez użycia hormonów”, pomimo tego, że dodatek hormonów jest nielegalny. Ponad 60% amerykańskich konsumentów uważa jednak, że oznakowanie i opakowanie mięsa kurcząt jest często mylące.
Istnieją także inne przyczyny, dla których producenci nie stosują hormonów w masowej produkcji drobiu, nawet jeśli ten proceder byłby prawnie dozwolony, a konsumenci nie zgłaszaliby sprzeciwu. Najważniejszy powód to po prostu brak opłacalności stosowania tych preparatów. W ostatnich latach nastąpił bardzo duży postęp genetyczny i technologiczny w hodowli, żywieniu i produkcji drobiu, dzięki czemu ptaki osiągają pożądaną masę w coraz krótszym czasie. Współczesne rasy kurcząt brojlerów są już wysoko wyselekcjonowane pod względem intensywnego tempa wzrostu. Obecnie potrzeba od pięciu do sześciu tygodni, aby kurczak mógł osiągnąć wagę ubojową. Jeszcze 40 lat temu kurczęta rosły znacznie wolniej – około 10 tygodni i uzyskiwały mniejszą masę.
Hormony stosowane w produkcji bydła mięsnego osiągają swój efekt przyrostu masy mięśni dopiero po 35-98 dniach od zastosowania. Oznacza to, że u kurcząt hormony nie zdążyłyby wywołać spodziewanego efektu, ze względu na krótki czas życia ptaków w hodowli przemysłowej. Ponadto naukowcy udowodniają, że hormony sterydowe jak estrogen i androgeny nie stymulują wzrostu kurcząt, a androgeny mogą również wywołać efekt odwrotny.
Przeciwko stosowaniu hormonów w produkcji drobiarskiej przemawia również wysoki koszt i problemy logistyczne. Naukowcy obliczyli, że koszt podania jednego zastrzyku z hormonem u jednego ptaka stanowiłby ok. 10% kosztów stałych lub ok. 1% całkowitych kosztów produkcji. Aby stosowanie hormonów u drobiu było opłacalne, cena detaliczna mięsa musiałaby znacznie wzrosnąć, aby zrekompensować poniesione nakłady. Drób utraciłby wtedy swoją pozycję najtańszego gatunku mięsa dla konsumentów.
Opracowała: Ewa Siemieńska, FAMMU/FAPA
Słowa kluczowe : Drób, produkcja, hormony wzrostu, postęp, opłacalność